Cóż dopiero od 5 odcinka dzieje się kawał dobrego serialu w 6 okazuję się, że chyba najmniej ciekawą dla widza osobowością jest.. Danny
Dokładnie, zgadzam się. Dopiero od 5 odcinka zaczyna się coś ciekawszego dziać. Szkoda, że poszli w inną stronę na początku.
powiem tak:crowe takiego zagral, di caprio tez(lepiej), ale to, co holland zrobil w 6 odcinku .. czegos takiego nie widzialem-az mnie ciarki przeszly
Jeny, ja mam odwrotnie. Pierwsze odcinki podobały mi się na zasadzie obietnicy czegoś fajnego i klimatycznego. Natomiast od 6 odcinka, a właściwie 7 to mnie odrzuciło. Jakoś strasznie niezgrabnie i infantylnie to wszystko było przedstawione. Może twórcy przedobrzyli, trzeba było to samo pokazać jednocześnie grą aktorska, przebitką ujęć z osobą przypisana do osobowości i jeszcze trzeba było to podkreślić i wypowiedzieć w dialogach. Do mnie nie trafiło, ale może nie czuję konwencji. Może zbyt poważnie podchodzę do tematu. Zobaczę jak w kolejnych odcinkach, czy to serial czy mój słabszy dzień.