Takiego combo się nie spodziewałem chyba w historii seriali pierwszy taki występ na dodatek dobry zapada w pamięć. Po dwóch odcinkach myślałem że podwójna rola to dużo a tu mamy poczwórną na dodatek w jednej scenie opus magnum dosłownie :) choć w finale odcinka chyba trochę przeszarżowali.
a mnie zaczyna już męczyć ten wielokrotny Downey, pomijając, że nic by się nie stało gdyby do jego postaci dali normalnych aktorów, to ta jego karykaturalna gra jest jakaś taka denerwująca, prawdopodobnie Park kazał mu karykaturować, bo sama książka ma trochę pokazywać Amerykę w krzywym zwierciadle, ale zamiast rozśmieszać bardziej wk*rwia