Twórcy postanowili zaprzepaścić ten drugi sezon za pośrednictwem wątku upośledzonej Nadine... Do pewnego momentu szło to oglądać, w pewnym momencie nic tylko to wyłączyć. A włączasz raz jeszcze i postanawiasz oglądać dalej chyba jedynie z przywiązania po pierwszym seezonie, który był zwyczajnie mocny. Nie wiem, czy komuś w gronie ludzi decydujących nad serialem niefortunnie się zastawka na wodogłowie poluzowała, czy co innego zawiodło... Ale ręcę opadają, gdy widzi się, że postać mająca rozśmieszać swoim upośledzeniem w mniej znaczących scenach zaczyna zwyczajnie psuć seans, rozmazując tym samym całokształt produkcji. Tragedia
Pewnie dlatego że serial niepotrzebnie wydłużony został. Windom też jakiś beznadziejny i nie wiadomo czy Lynch go w ogóle chciał w tak dziwnej postaci. Bo sam Lynch chyba po odkryciu morderstwa wrócił dopiero na 2 ostatnie odcinki z przytupem. Niestety wtedy oglądalność spadła i skasowano. Jak gdzieś poszukasz pewnie znajdziesz trochę scenariusza do 3 sezonu. Z lat 90.
Prawda, Windom się dobrze zapowiadał, dopóki jedynie o nim mówiono i był potencjał; myślę, że nawet mogłoby to lepiej wyjść, gdyby był owiany tajemnicą i choćby ograniczono sceny z nim do minimum to wyszłoby trochę, jak Johan w Monsterze. Wiem, ze na pewno niedosyt działa lepiej w czymś takim niż przesyt, jak niestety w tym przypadku. A te sceny z ciągłym przebieraniem się i milionem kreacji przypominały jakiś rozrzucony w czasie bal przebierańców i straciły urok dość szybko, jeśli w ogóle jakiś urok w tym był