Sting naprawdę nie był taki zły zważywszy, że nie jest aktorem. Ale ma pewną charyzmę i nieodparty urok :) Na początku wydał mi się sztuczny jednak im więcej czasu mija tym bardziej podoba mi się jego kreacja. I oczywiście ten fantastyczny soundtrack z 'I burn for you' na czele! Dla fanów mistrza pozycja OBOWIĄZKOWA!