Ach, nie będę zakładał nowego wątku, gdyż w gruncie rzeczy moje zdanie jest podobne. Mam wrażenie, że ludzie wysoko oceniają ten film z litości, tak jakby traktowali śmiertelnie chorą główną bohaterkę. Tak, temat jest poruszający i wzruszający, ale mam wrażenie, że ponad to to film nic od siebie nie wnosi. Dlatego jeśli ktoś przychodzi do tego filmu po obejrzeniu Nietykalnych (tak jak ja), to ostrzegam, że może się srogo rozczarować :)

też myślę, że ludzie dają wysoką ocenę, bo to jakby "nie wypada" nisko oceniać filmu o umierającej dziewczynie. w moim odczuciu w ten sam sposób wytłumaczyć można wysoką ocenę Nietykalnych

Jak dla mnie, to "Nietykalni" jest świetnym filmem. I choć mi nigdy by nie przyszło do głowy, aby podwyższyć ocenę, bo bohater umiera, to myślę, że "Nietykalni" zasługują na wysoką notę. W przypadku tego filmu, to choć spodziewałam się, że będzie gorszy (a nie był taki zły), jednak w moim odczuciu zasłużył na niższą ocenę niż ma.

Nietykalni był bardzo dobry, ale i bardzo przerysowany i z humorem (w końcu to komedia).... i nie poruszył mnie tak jak ten. Wątpię, żeby ludzie oceniali wysoko bo "nie wypada" - to słabe myślenie z twojej strony. Ja oglądałem ten film mając dwójkę dzieci i kolegę, który zmarł na raka 2 lata temu. Jedyne do czego można się przyczepić w filmie to zbyt 'piękne' umieranie, które takie nie jest... zaznaczam, że oglądałem film bez wiedzy o czym jest. Przeglądałem Twoje oceny przy okazji... wyznania gejszy 10 ?! Seriously ?!

tak, 10. masz z tym problem?

Odnosisz się tylko do ostatniego zdania ? A reszta ? Wyznania gejszy były naprawdę dobre, ale 10 - moim zdaniem - to ocena mocno na wyrost a Now is good oceniłaś na 6 co jest wyjątkowo niską oceną. Wiadomo - z gustami się nie dyskutuje... być może nie dojrzałaś jeszcze do takich filmów...i nie jest moim celem obrażanie nikogo - tylko zwrócenie uwagi, że dzieci w życiu człowieka zmieniają bardzo wiele i pryzmat przez jaki patrzy się na pewne sprawy...

nie widzę sensu wdawać się w niepotrzebne dyskusje, bo jak sam powiedziałeś, o gustach się nie dyskutuję. też mogę wejść na twój ( czy też każdy inny) profil, przeglądać oceny i wypominać każdą, która szeroko mija się z moją (np. 8 dla looper'a wtf?), tylko po co? mówisz, że nie dojrzałam do now is good, ja myślę że akurat przeciwnie, sądzę, że ten film bardziej podoba się raczej młodym widzom. i z tego co powiedziałeś wychodzi na to, że masz bardzo osobisty stosunek wobec tego filmu, podobał ci się, dałeś wysoką notę, ok, mnie to nie przeszkadza, ale nie powinieneś komuś udowadniać swoich racji, bo jak mówiłam, podchodzisz do tego filmu osobiście, tak jak ja być może podchodzę do wyznań gejszy

Zgadzam sie, zbyt piekne umieranie. Ale moze film nie bylby wtedy dla 'wszystkich' a tylko dla 'doroslych'. Dla wiekszej liczby odbiocow.

Tez starcilam przyjaciela i jego smierc nie byla niczym pieknym. Oczywiscie tez mial liste, i naprawde czerpal z zycia co sie dalo, ale tyle co on cierpial a w szczegolnosci pod koniec swoich dni to ciezko sobie wyobrazic. Wycieczenie organizmu, watroba nie funkcjonuje (skora zolta) , chudosc i rozne inne nie piekne umieranie, mimo ze na morfinie.
Byc moze film mial pokazac emocje a nie umieranie same w sobie.

bardzo krzywdzące gadanie o ocenianiu z litości dla głównej bohaterki...film wnosi bardzo wiele - nie jest banalny. Pokazuje oboje rodziców nie jako kochających wzorowych partnerów tylko dwoje ludzi żyjących osobno - ojciec jako opiekun - trochę szorstki i stara się a córka tego nie docenia raniąc go co chwilę...i matka, która nie radzi sobie z jej chorobą jakby nie przyjmując do wiadomości, ze jej córka umiera. Chłopak również nie jest zanadto romantycznym wątkiem - wbrew pozorom on jest z początku przerażony tą sytuacją od momentu kiedy się o tym dowiedział. Świetnie grał. Mam dwójke dzieci i może patrzę z innej perspektywy...

Chlopak stracil ojca w wypadku, jedna osobe najblizsza stracil, wiedzial co sie stanie jesli sie zakocha...mysle ze byl bardzo dzielny.
Czesto jak dowiadujemy sie o chorobie to sie sami boimy stracic osobe i przez to sie odsuwamy od chorej osoby a ta chorujaca bardzo naszej uwagi potrzebuje.

Racja. Spodziewałam się czegoś głębszego, może psychologicznego... Mimo wysokiej oceny, jaką przyznałam tuż po seansie film mnie nie powalił.

W 100% się zgadzam max 6/10

Ja akurat filmy o takiej tematyce oceniam wysoko, ze względów osobistych : ) Pewnie gdyby nie to, też dałabym z 6/10.

Pozdrawiam ;-)

Dziękuje, też pozdrawiam :)

Zgadzam się z Tobą, wolę obejrzeć " Choć goni nas czas ' film o takiej samej tematyce, jednak ma w sobie to coś, czego brakuje temu filmowi.

Jak najbardziej.. "Choć goni nas czas" to mądry, refleksyjny film, momentami zabawny.. Do tego świetna gra aktorska czyni go o wiele lepszym filmem!

"The Bucket list" też ckliwy, ale fajny. Tylko tematyka w sumie zupełnie inna. Śmierć starszego mężczyzny i jego spojrzenie na własne życie wstecz ma się nijak do umierającej 17 latki, która musi jakoś pogodzić się, że wszystko o czym w życiu marzyła nigdy nie zdąży nastąpić. W gruncie rzeczy te sytuacje. Równie dobrze można ten film porównać do "Martwicy mózgu" - bo tam też ludzie umierają.

Zatrzymałam się po 40 minutach i, tak jak mówicie, kompletnie mnie ten film nie poruszył. Nie podoba mi się kreacja głównej bohaterki, nie podoba mi się w ogóle Dakota Fanning i jej znudzona życiem mimika. Bardzo możliwe, że tak właśnie miała główna bohaterka wyglądać, ale... to chyba nie dla mnie. Zabieram się dalej za oglądanie.

Obejrzałem ten film i musze powiedzieć, że historia i wykonanie przeciętne, natomiast film jest bardzo wzruszający i emocjonalny, bynajmniej dla mnie. Ode mnie 6 z dużym plusem. Mi kreacja głównej bohaterki podobała się i uważam, że świetnie odzwierciedliła to co miała odzwierciedlić.

Absolutnie się zgadzam. Lubię Dakotę, ale tu w ogóle mi nie pasowała. Odniosłam wrażenie, że film jest bardzo surowy i chłodny, a przez to mało ciekawy. Spodziewałam się czegoś lepszego.

Dokładnie. Myślałam, że reżyser czy scenarzysta, ktokolwiek odpowiedzialny za wymyślenie postaci trochę inaczej nią pokieruję... Ogólnie spodziewałam się trochę innej historii. Zgadzam się w stu procentach z powyższą wypowiedzią: zimny, surowy film. Końcówka rzeczywiście bardzo wzruszająca, łzy poleciały, ale nic poza tym niestety...

Szczerze mówiąc, nie dotarłam do końcówki, bo stwierdziłam, że mnie nie zaskoczy i szkoda transferu:P Bardzo miło "spotkać" bliźniaczy avatar:)

Mi również. :) Widzę, że gusta też mamy podobne.

zgadzam się! wszystko na siłe, gra aktorska strasznie wymuszona, poza tym główna bohaterka była strasznie gburowata i zbyt chłopięca, rozmieim że to chora dziewczyna, krótkie włosy, ale wygladala na prawde nieapetycznie... poza tym bardzo przewidywalny i caly czas mialam wrazenie jakbym gdzies juz to widziala (my sister's keeper np.)

idealne posumowanie filmu!

Odpowiem tak, jeśli ktoś chce być krytykiem, powinien obejrzeć film w całości, jeśli ktoś chce być ignorantem może wyjść w połowie meczu kiedy jego drużyna przegrywa, wygrany mecz. Gusta są różne szczególnie jeśli ktoś stawia "star wars" and "batman pictures" wyżej...ale mimo wszystko pozdrawiam

Obejrzałam film w całości.. inaczej nie oceniałabym filmu. Ale zastanawia mnie fakt dlaczego odzywasz się w temacie filmu "Star Wars" ? Skoro patrząc na Twoje ocenione filmy nawet go tam nie ma i przypuszczam, że go nie obejrzałaś. Więc proszę Cię.. lepiej zamilcz.

Filmy obok których przechodzę wolę nie komentować, po prostu oglądam i zapominam, dlatego też nie daję jakiejkolwiek oceny... rozumiem iż nie jesteś wstanie więcej pojąć, niż to co narzuci Ci obraz, prosty system zero-jedynkowy....ale czegóż się spodziewamy jak 70 procent ludzi nie potrafi czytać ze zrozumieniem. Pozdrawiam

A mnie się podobał, zwłaszcza główna bohaterka, to jak została naszkicowana i zagrana. Ja po prostu jej uwierzyłam i to jest to co dla mnie odróżnia dobry film od kiepskiego. Nie mówię, że jest to jakieś arcydzieło, ale dałam się uwieść. Postacie wydają mi się bardzo prawdziwe i jeszcze coś co lubię, dla mnie ten film nie jest przegadany. Naprawdę zrobił na mnie świetne wrażenie. Do djembe, jestem bardzo ciekawa, twojej opinii o filmie, podzielisz się? :)

To że bohaterka działa Ci na nerwy to jest minus filmu ? Jak tak to gratuluję.

Tak, to jeden z minusów filmów.. Oczywiście nie największy. Całość filmu zawiodła, prawie pod każdym względem.

Gra aktorska czy charakter itp bohaterki ? Jak "charakter itp" to już raczej nie jest minus filmu, twoja opinia na temat danego bohatera, tak to sobie wymyślili. W sumie w książce też była taka irytująca.
Ogólnie mimo że się nie znam to wydaje mi się, że ojciec jakoś tak strasznie sztucznie tu wypadł w niektórych scenach.

też zaniżam ocenę, gdy bohater tudzież bohaterka działają mi na nerwy i robią wszystko żebym ich nie polubiła. nie rozumiem skąd to zdziwienie. ja ani trochę nie polubiłam ani głównej bohaterki - nie byłam w stanie jej współczuć ani się wzruszyć jej historią. jej facet i przyjaciółka byli niemal tak samo irytujący

O matulku ! Do łzy ostatniej ! - 4/10 !!! Może to i za dużo, ale nich tak zostanie.

Niestety muszę się z Tobą zgodzić w 100% :(

Zostaniesz moją żoną?

Główna bohaterka miała byś irytująca, i spełniła swoją rolę.

zgadzam się. aktor grajacy Adama.... tragedia... a takze zero uczucia między nim a tess. aż czuć było ten wysiłek wkładany w zagranie tego...
a co do tematu to oczywiście poruszający.