Jest według mnie lepszym sequelem do king konga niż son of kong. Idea dwóch wielkich małp jest fajna i (muszę to powiedzieć) dobrze, że nie ma tu dinozaurów. Wogóle nie pasują do tego filmu. Muzyka bardzo dobra, a postacie są fajne. Problemem tego filmu jest to, że rujnuje zakończenie do konga z 76.