Miłość? Czy ja wiem? Wczoraj myślałem o wolności, takiej totalnej kreującej wolności. O tym że będąc dziećmi jesteśmy w beztroscy, w młodości poszukujemy siebie a potem coś się pier.....oli. Przeważnie ze strachu. Mamy dwie drogi, obudzić się albo dalej w strachu tkwić.
I o tym jest ten film. Szczerze polecam bo jest naprawdę rewelacyjny. Oglądam setki filmów rocznie a rzadko który jest tak dobry jak ten. No nie dla każdego oczywiście. W klimacie starego poczciwego filmu "Charakter" produkcji holenderskiej.
Nie zrażaj się oceną, film bardzo dobry. Po prostu ludzie niekoniecznie lubią nieoczywiste historie i nieszablonowych bohaterów z którymi trudno im się zidentyfikować.
Obejrzałam i nie żałuję. Główna bohaterka przyciąga uwagę, a poza tym lubię właśnie nietuzinkowość i ukazanie takiej cierpkości bytu. Może dlatego, że lepiej mi z myślą, że nie tylko dla mnie życie jest zbyt wymagające.
Cieszę się, że dobrze doradziłam zatem :) Jasne, że takie życiowe i prawdziwe historie są lepsze i więcej wnoszą w nasze życie, np. empatię i zrozumienie dla inności, czy, jak mówisz - poczucie, że inni też zmagają się z problemami i radzą na swój sposób, niż lukrowana hollywoodzka papka, którą się nam zazwyczaj serwuje. Oczywiście raz na jakiś czas można obejrzeć w ramach relaksu, byle nie tylko ;)