Zobaczyć można są chwile naprawdę ciekawe ale są też takie w których wydaje się że zaraz wydarzy się coś ciekawego i zaskakującego ale niestety nic takiego nie ma miejsca ogólnie to film całkiem niezły ale też bez wątpienia zabrakło czegoś więcej żeby dać wyższą ocenę...
Po prostu nie mogę.. "są też takie w których wydaje się że zaraz wydarzy się coś ciekawego i zaskakującego ale niestety nic takiego nie ma miejsca" - paradoks, bo spodziewasz się czegoś "ciekawego i zaskakującego" i tego nie ma więc bum zostałeś zaskoczony. W każdym razie, w thrillerach tak jest że tworzy się suspens dzięki czemu potem te "chwile naprawdę ciekawe" właśnie takie są. Widać że na siłę szukasz dziury w całym i ewidentnie subiektywna ocena 6/10 wynika z braku zauważenia wielu wyróżniających zalet filmu. Tyle mogę powiedzieć bez spojlerów.
Dla niektórych najlepszy film to taki gdzie karty odkrywa się w połowie...
Dla mnie w tym filmie niczego nie brakowało.. film M E G A a Edgerton..niee spodziewałem się że koleś nakręci taki film.:D
Zgadzam się z tym, co napisał Mezzo. To co wymieniłeś jako wadę jest główną zaletą filmu. Wydaje Ci się, ze coś się wydarzy bo nawykłeś do thrillerów, horrorów i filmów sensacyjnych, a tu niespodzianka. Dzieje się zupełnie coś innego. I to jest właśnie bardzo ciekawe.
Dokładnie. Człowiek cały czas czeka na oklepaną akcję, że Gordo będzie jakimś psychopatycznym mordercą, a tu nic, wręcz na końcu okazuje się że był ofiarą. Film na pewno bardzo nieszablonowy i to na duży plus
Mnie trochę usypiał, miałem nadzieję na więcej zagrywek ze strony Gordona. Trochę zbyt sennie dla mnie. Takie nudy na pudy, wszystko tu miało jedno, stałe tempo i wygląd - i dialogi i kinematografia. No i ta mdła muzyczka w tle, mogłoby jej nie być. I jak w 95% filmów z USA na które trafiam mamy do czynienia z conajmniej nieźle ustawioną parką / rodzinką z klasy średniej. Kiedy film np. o biednych Amerykanach z Appalachów albo chociaż takich z mniej wymuskanymi domkami, wyglądem i autami?