Najlepsze w tym filmie jest to, że jest zwykły. Ukazuje historie zwyczajne, ułożone w konglomerat fabularny, ponieważ od momentu śmierci Rudy'ego każdy z trójki przyjaciół rozpoczyna zmagania z własnym światem. Ich drogi się rozchodzą i bohaterowie zaczynają się konfrontować z właściwymi już tylko sobie problemami. I w tym znaczeniu rozstają się na zawsze. Być może dałoby się zarzucić temu obrazowi wiele, że ukazuje rzeczywistość na zasadzie hiperbolizacji, że zbyt mocno gra na emocjach, ale że za mało, że panuje w nim przyczynowo-skutkowy chaos. Jedno jest pewne: film poucza, ponieważ wprost znakomicie unaocznia prawdę, że są takie momenty w życiu ludzkim, które sprawiają, że człowiek już nie jest tą samą osobą, że przestaje mu zależeć na tym, co było do tej pory i że wszystko może się zmienić nagle.